Translate

niedziela, 4 marca 2018

"Nieudany" festiwal

   Hejka, z tej strony Nela. W dzisiejszym poście opowiem wam krótką historię (?), która zdarzyła się w sobotę.
 
   Miałam iść z moją przyjaciółką na Wege Festiwal w Łodzi. Pojechałyśmy pod wyznaczony adres i nie znalazłyśmy niczego ciekawego. Poszłyśmy z powrotem na tramwaj, aby pojechać do sukcesji.

   W sukcesji bawiłyśmy się świetnie. Wypiłyśmy cieplutką kawę, poszłyśmy na shopping i zjadłyśmy "obiad".

   Nie żałuje, że zdecydowałyśmy się pojechać jednak do sukcesji zamiast na festiwal. Bawiłyśmy się na prawdę świetnie.

   Tutaj macie kilka zdjęć z dzisiejszego dnia:






   Jestem bardzo zadowolona z tego co się działo i wiem, że się powtarzam, ale to był na prawdę wspaniały dzień, pełen wrażeń.
 
   I pomyśleć, że gdybyśmy poszły na ten festiwal wszystko potoczyłoby się inaczej.

   Przepraszam, bo mam świadomość, że ten post jest dość krótki w porównaniu do poprzednich, aczkolwiek nie zawsze na blogu będą się pojawiały bardzo długie wpisy. Temat, który dzisiaj poruszyłam jest na razie wyczerpany i nie wiem, czy cokolwiek można tu jeszcze dodać.

   Życzę wam miłego tygodnia i do usłyszenia niebawem! Buźka!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz